MENU

Są takie dni, które zostają z nami na długo – nie tylko w kadrach, ale przede wszystkim w sercu.
Ślub w Tatrach – Ani i Kamila – to właśnie jeden z tych dni: zorganizowany z sercem, dopracowany w każdym detalu, pełen emocji, historii i miłości do… gór.

Gdy miłość spotyka Tatry

Ania i Kamil poznali się na kursie taternickim. Tatry to dla nich coś więcej niż tylko miejsce – to symbol ich relacji, przestrzeń, która ich połączyła. Teraz Tatry zostaną z nimi na zawsze.
Dlatego nie wyobrażali sobie powiedzieć „tak” nigdzie indziej, jak właśnie na Wiktorówkach – w tym samym kościółku, w którym wiele lat wcześniej ślub wzięli rodzice Ani.

Perfekcyjna organizacja z duszą

Cały dzień był zaplanowany z czułością i dbałością o najbliższych.
Przygotowania odbyły się w klimatycznej Stodole u Jojo. To właśnie tam Ania i Kamil szykowali się do ślubu. Osobne przygotowania, błogosławieństwo i ten jeden, wyjątkowy moment, kiedy zobaczyli się po raz pierwszy – ich first look. Było intymnie, spokojnie i bardzo wzruszająco.

Zbiórka, autokary i… „eliksir siły”

Na parkingu przy stodole zebrali się wszyscy goście – czekały już na nich autokary, które zabrały ich w stronę Tatr. Każdy z gości otrzymał kanapkę i „eliksir siły” – bo przecież trzeba było dojść pieszo z parkingu przez Rusinową Polanę aż do Wiktorówek.
A po drodze? Śmiech, rozmowy, zachwyt przyrodą. Wszyscy byli razem – dosłownie i emocjonalnie.

Ślub na Wiktorówkach – historia zatacza krąg

Ceremonia odbyła się w górskiej ciszy, w wyjątkowej atmosferze.
Z dala od zgiełku miast, blisko serca, blisko natury. Turyści składali gratulacje, zatrzymywali się z uśmiechami – a Ania i Kamil promienieli.

Po ślubie zrobiliśmy zdjęcia z gośćmi i krótką sesję plenerową na Rusinowej Polanie. Pogoda była idealna: słoneczna, ciepła, ale nie męcząca. Tatry rozciągały się za plecami, a w oczach – czyste wzruszenie.

Mini sesja w dniu ślubu? Jeśli tylko jest okazja … nie możemy przejść obojętnie

Choć wiele par decyduje się na osobną sesję plenerową w innym dniu (i to też kochamy!), to jeśli tylko mamy zielone światło od Was – chętnie zatrzymujemy się na kilka chwil w dniu ślubu, by uchwycić Was w trochę inny sposób.

Nie zawsze chodzi o długą sesję – czasem to po prostu kilka minut, jedno piękne miejsce, moment dla Was. Łączymy wtedy to, co kochamy najbardziej: styl reportażowy, pełen autentyczności i emocji, z bardziej sesyjnym, lekko pozowanym podejściem.

W przypadku Ani i Kamila… nie mogliśmy przejść obojętnie obok Rusinowej Polany. Panorama Tatr, światło i ich radość po ceremonii – wszystko grało.
Kilka ujęć wystarczyło, by zapisać w kadrach nie tylko ten wyjątkowy widok, ale i ich emocje – pierwsze minuty razem jako mąż i żona, jeszcze z bijącym sercem i uśmiechami pełnymi niedowierzania.

To nie była tylko „mini sesja”. To było zatrzymanie piękna miejsca i chwili.

Powrót, wesele i radość w najpiękniejszej formie

Po ceremonii wszyscy wrócili do Stodoły u Jojo, gdzie czekało już przygotowane wesele.
Rustykalny klimat, uśmiechy, wspólne tańce, toasty i ciepło bliskich. Wszystko to sprawiło, że wieczór był nie tylko piękny, ale też pełen energii.

Ania i Kamil świętowali tak, jak czuli: bez zadęcia, z sercem, z duszą i dużą porcją autentycznego szczęścia.

Czy warto wziąć ślub w Tatrach?

Zdecydowanie tak!
Jeśli góry są Wam bliskie, jeśli chcecie, by Wasz ślub miał duszę, był osobisty i niezapomniany – ślub w Tatrach może być właśnie tym, czego szukacie.

To wymaga organizacji, przemyślenia trasy, czasu dla gości – ale nagrodą jest coś nie do opisania.
Widoki, atmosfera, emocje i świadomość, że wszystko miało znaczenie.


Ślub w Tatrach – dziękujemy, że mogliśmy być jego częścią

Ania i Kamil – dziękujemy Wam za zaufanie, za Wasze otwarte serca i za to, że mogliśmy z Wami iść tą drogą – dosłownie i w przenośni.

Propozycja zakończenia wpisu z linkami do sesji w Tatrach

Zainspiruj się innymi sesjami ślubnymi w Tatrach

Jeśli marzy Ci się sesja ślubna w górach – Tatry oferują nieskończone możliwości.
Zobacz inne nasze wyprawy fotograficzne, pełne emocji, światła i niepowtarzalnych widoków:

Każda z tych sesji była zupełnie inna – tak jak różni są ludzie, których fotografujemy.
Ale jedno łączy je wszystkie – Tatry i miłość, która nie zna wysokości.

Fotograf ślubny w Tatrach – jeśli planujecie swój ślub w górach

Jeśli planujecie ślub w Tatrach, na Wiktorówkach, w Zakopanem, Kościelisku czy gdziekolwiek w górach – napiszcie do nas.
Z przyjemnością pomożemy Wam zaplanować zdjęcia, a nawet trasę. Bo jesteśmy nie tylko fotografami, ale i ludźmi z pasją do miejsc z duszą.

ZAMKNIJ